wtorek, 30 marca 2010

mariusz wilk - wołoka

pozostaję w temacie dzikiego wschodu a raczej dzikiej północy. pan wilk mieszka w północnych ostępach za petersburgiem w okolicach jeziora oniego i morza białego już od dawna i o tych terenach pisze. a pisze tak, że człowieka (mnie w tym wypadku) ciągnie na to zadupie żeby samemu zobaczyć dziką przyrodę północną z której gdzieniegdzie wystają cerkwie, klasztory, resztki łagrów i współczesne miasteczka i wioski w nieco żulerskim klimacie. wszystko zanurzone w bogatej historii dawnych mnichów, piotra wielkiego i bliższych współczesności komunistycznych więźniów budujących cywilizację w ostępach.
tylko jedna część książki ma fabułę - opis podróży od morza białego do jeziora ładoga. reszta to luźne zapiski i ciągnące się dygresje na różne tematy. niby nic a wciąga. aż chce się rzucić pracę i pojechać gdzieś daleko, mieszkać bez cywilizacji w świętym spokoju, przesypiać ciemną zimę a w lato świętować nie trzeźwiejąc :P.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz