
przemówiło to do mnie bo sama zmagam się z jazdami w głowie i szukam swojego tiffany'ego (trudne słowo) :P.
harfa trawma nieco inny klimat - senne miasteczko na południu stanów, nic się nie dzieje i wszyscy się znają. główny bohater, gówniarz, mieszka z ciotkami, z których jedna okropnie się rządzi, a druga (dolly)uległa i spokojna, uznawana jest za lekko nienormalną bo mieszka w pokoju pomalowanym na różowo i kumpluje się ze ześwirowaną murzynką/indianką. pewnego dnia dolly buntuje się i razem z kumpelą i bratankiem ucieka do domku na drzewie. historia dziwna, zabawna i bardzo pozytywna, a przede wszystkim spokojna. kojarzy mi się trochę z książkami carson mccullers, o których pisałam na samym początku, o tu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz