środa, 6 października 2010

china mieville - blizna

druga po dworcu perdido książka ze świata bas-lag. zachwycałam się pierwszą, a blizna jest wg mnie jeszcze lepsza. tym razem wypływamy z nowego cobruzon na bas-lagowskie morza i oceany, co daje autorowi szansę na wprowadzanie coraz to nowych i dziwniejszych ras, stworzeń i urządzeń. historia jest dość skomplikowana, najlepiej przeczytać o niej samemu, w skrócie chodzi o to, że armada - ogromne pływające miasto zbudowane z przechwyconych piracko statków (jak w takiej książce, którą czytałam w młodości [i nie pamiętam tytułu a google nie zna :o ] o cmentarzysku statków na morzu sargassowym, zebranych w kupę prądami, mieszkali tam rozbitkowie, ale tamto miasto było bardziej anarchistyczne i stacjonarne) płynie w poszukiwaniu blizny, czyli miejsca pozostałego po przybyciu dziwnych istot z dalekich przestrzeni i wymiarów. nikt tam wcześniej nie był (a raczej nikt nie powrócił, żeby przekazać swoją wiedzę innym :P), ale wiadomo że jest to centrum dziwnych sił i mocy, które można by wykorzystać w różny sposób np. do panowania nad światem. wyprawa jednak nie jest taka prosta jak się wydaje, bo po pierwsze armada jest złożona z kilku dzielnic, z których każda rządzona jest przez kogo innego i w inny sposób (autorytarni kochankowie, bardziej demokratyczna rada lub też zbierający posoczny podatek wampir) i trzeba jakoś przekonać wszystkich obrania odpowiedniego kierunku podróży. po drugie do blizny trudno się dostać, bo dookoła szaleje zwariowany ocean nie przepuszczający statków (praktyczną rzeczą będzie wyciągnąć ogromne stworzenie z innego wymiaru, żeby podciągnęło miasto jak konik. morski.). problemy na każdym kroku, a po drodze okazja do opisania coraz to nowych krain i ras ich zamieszkujących (podróż morska to bardzo praktyczna rzecz w literaturze przygodowej :P) - podwodnych ludzi krabów czy ludzi moskitów: krwiożercze kobiety i mężczyzn bez ambicji zagłębionych w intelektualnych problemach.
książka ma tyle drugo, trzecio i piątoplanowych wątków, że starczy panu autorowi na kolejnych co najmniej 10 tomów, i każdy (wątek) niesie ze sobą interesującą historię. czytałam opinie o tej książce że rozbudowana i dużo na raz się dzieje, ale według mnie to zaleta. takie podejście do sprawy pokazuje, że poza opisywaną historią, dookoła toczy się życie, którego przecie nie da się w całości opowiedzieć. widziałam też narzekania na opisy, co wydaje mi się lekką przesadą, bo bliznowy świat jest dziwny i inny od tego po tej stronie kartek, a opisowe fragmenty są duuużo ciekawsze od tych np z nad niemnem :P.
w warstwie pozaprzygodowej (pod, nad?) książeczka mówi o manipulacji i trochę o tożsamości przy okazji przymusowych imigrantów armadowych wyrwanych ze swojego środowiska i wrzuconych w inny, dla niektórych lepszy, dla innych gorszy, ale przede wszystkim zamknięty świat bez możliwości ucieczki.
jestem skłonna bliznę zakupić, a teraz poluję na kolejną z serii żelazną radę. wrażenia zapewne niedługo :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz