ludzie są okropni czy wiejscy czy też miastowi, wszystko jedno. trzy opowiadanka z podłymi typami: cwaniaczkowaty sprzedawca biblii uwodzący niepełnosprawne wiejskie dziewczęta, uparty stary dziadek niecierpiący zięcia i reszty rodziny poza jedną ulubioną wnuczką upartą jak i on i seryjny morderca, który byłby sympatyczny gdyby nie to że w piękny słoneczny dzień zabija całą rodzinę spotkaną przypadkiem na polnej drodze. opowiadania są smutne, bo ludzie są podli albo nie potrafią się opanować ale jednak chwilami zabawne w dość dziwny sposób.
książka czyta się błyskawicznie (droga do pracy i z powrotem nie cała) no i ten południowo stanowy klimat, tylko mało pozytywna w przekazie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz