postapokalipsa i podróże w czasie. cała historia brzmi interesująco: po opanowaniu i odpaleniu polskich głowic jądrowych przez terrorystów wybucha światowa wojna nuklearna, ogromna liczba osób umiera a pozostali wegetują w napromieniowanym świecie bez większych perspektyw. na szczęście polscy naukowcy są w posiadaniu technologii pozwalającej wysyłać ludzi w przeszłość i zamierzają ją wykorzystać do unieszkodliwienia (wysterylizowania) któregoś z przodków psychopatycznego prezydenta polski, który w swej megalomanii, doprowadził do zbudowania polskiej broni jądrowej (a, słyszałam że długie zdania już nie są w modzie bo ludzie nie potrafią się na nich skupić :P). niestety próby podróży w czasie wiążą się jeszcze z dużym ryzykiem, z powodu słabego rozpoznania tematu, mimo że wiele błędów naprawiono (zwykle były to błędy śmiertelne dla podróżników). w każdym razie mamy grupkę gówniarzy w wieku około 17 - 20 lat, którzy zostali dokładnie przetestowani i wyselekcjonowani w celu przeprowadzenia misji ocalającej świat. oczywiście nie jest to takie proste, przeszkody się piętrzą, a pracownik carskiej ochrany z końca dziewiętnastego wieku zorientował się, że przybysze z przyszłości mogą być bardzo dobrym źródłem informacji, trzeba ich tylko nakłonić do współpracy torturami.
tak w skrócie przedstawia się fabuła książki, jest interesująca, zabawna i naprawdę wciąga. jednak nie wszystko jest idealne. wiem że jest to książka czysto rozrywkowa, nie psychologiczna, ale bohaterowie wydawali mi się mało spójni. niby mieli byś tacy inteligentni i zdolni do przeprowadzenia zamierzonej akcji, a tymczasem robili chwilami strasznie głupie rzeczy, których skutkiem była awantura na pół zaborowego miasta (a główną zasadą była jak najmniejsza ingerencja w historię, ponieważ nawet zakup czekoladek w sklepie mógł okazać się przyczyną nieurodzenia się kupującego, skutkiem czego znikał). można było też rozwinąć wątek nieco szalonego profesora, który odkrył mechanizmy podróży w czasie, a w wyniku jego eksperymentalnych wysyłek ludzi w przeszłość wielu zginęło. wiem wiem czepiam się, książka lekka i przyjemna (jeśli ktoś lubi postapokaliptyczne klimaty) a także zabawna i nie ma co się rozdrabniać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz